Sayfadaki görseller
PDF
ePub

Chrebtowicza. Nie podpisali tylko arcybiskup połocki i biskup przemyski, niewątpliwie z powodu podeszłego wieku. Nazwiska świeckich osób, przybyłych na synod, nie doszły naszej wiadomości, krom nazwiska Adama Pocieja, kasztelana brzeskiego. Najwięcej uczestników dostarczyły bractwa, zwłaszcza lwowskie, i wileńskie, oba stauropigialne, które od pobytu Jeremiasza na Rusi zaczęły prawie na równi z biskupami zabierać głos we wszystkich kwestyach kościelnych.

Przedmiotem narad i uchwał synodu były potrzeby, niedostatki i uciski Cerkwi. Uchwały zapadłe zawarte są w liście synodalnym, wydanym przez biskupów do całego narodu. Na wstępie tego listu uskarżają się biskupi tak na ucisk, którego Cerkiew ruska z różnych stron doznaje, jak na rozprzężenie karności wśród duchowieństwa i ludu i na widoczne zmniejszenie się chwały Bożej w narodzie ruskim. Dlatego, mówią dalej, aby tym nieporządkom koniec położyć, ład w całej cerkwie wprowadzić i dać sobie sposobność wspólnej narady nad ważniejszemi sprawami dotyczącemi Cerkwi, szkół, szpitali, nauczania ludu, postanowiliśmy co rok zjeżdzać się dla odprawiania synodów w Brześciu Litewskim dnia 24 czerwca. Na nieobecnych, a z nieobecności swej dostatecznie niewytłumaczonych biskupów, naznaczają na przyszłość karę 50 kop groszy litewskich, nieco mniejszą na archimandrytów i innych księży, w synodzie uczestniczyć zobowiązanych, a od uczestnictwa z błahych powodów się usuwających. Wreszcie wzajemnie zobowiązują się nie przywłaszczać sobie juryzdykcyi w obcych dyecezyach, a na przyszły synod przywieźć ze sobą wszystkie dokumenta i zapisy kościelne 1).

W postanowieniach synodu brzeskiego zachodzi jeszcze jeden ustęp, który dla jego ważności dosłownie z oryginału przytoczymy: „A szto katoroje postanowlenije uczynili i spisalisia episkopy niekotoryje z nas w Bełzie w roku tepieresznem tysiacja piatsot dziewiatdziesiatom; toje postanowljenije pri zupołnoj mocy zostawujem i tym listom naszym stwierżajem i po tym sposobom i tamosznij nasz zjezd, stoż my sia mieli zjeżdati w Bełzie... a wo inszych wo wsiech punktach w swojej mocy od wsiech nas zachowan byti majet".

Ustęp ten nie może się do czego innego odnosić, jak do

1) A. Z. R., tom IV, nr. 25.

znanego nam postanowienia powziętego przez czterech biskupów w Bełzie poddania się zwierzchnictwu papieża. Na zebraniu prywatnem podczas synodu przedłożona reszcie biskupów, spisana w Bełzie deklaracya, którą uważano za potrzebne zachować do czasu w tajemnicy, uzyskała przyzwolenie i zgodę wszystkich obecnych biskupów, nie wyjmując metropolity. To chce widocznie zaznaczyć przytoczony przez nas ustęp uchwał synodu.

Deklaracya biskupów nosi zaś datę z Brześcia nie z Bełza, dlatego, że dopiero w Brześciu przez cały episkopat była przyjęta a może i ostatecznie sformułowana.

Terleckiemu dał synod polecenie, aby wraz ze skargami episkopatu na ucisk Cerkwi ze strony katolików przedłożył także królowi wspomnianą deklaracyę, wyrażającą ich gotowość zerwania z dyzunią 1).

Gdy później Bałaban za poduszczeniem księcia Ostrogskiego zerwał solidarność ze swymi kolegami i zarzucał Terleckiemu, że nadużył danego sobie przez biskupów polecenia, to jest że na blankietach, które mu biskupi z podpisami i pieczęciami swemi dali, zamiast spisać skargi Cerkwi ruskiej na ucisk doznawany i przedłożyć je królowi, ułożył znaną nam deklaracyę; nikt, nawet jego późniejsi stronnicy, wiary temu nie dawali. Nie byliby pewno w takim razie i inni biskupi, których nazwiska na deklaracyi się znajdowały, milczeli, i nie byliby zaniedbali założyć protestu wobec króla i narodu przeciw tak zu chwałemu nadużyciu swych nazwisk w sprawie takiej doniosłości 2).

Więcej aniżeli rok upłynął od opowiedzianego co dopiero synodu, nim Terlecki z danego sobie polecenia się wywiązał. Gdy bowiem z synodu wrócił do Łucka, uie zastał biskupa Maciejowskiego, który w misyi od króla wyjechał do Rzymu i kilka miesięcy w podróży zabawił. Bez porady Maciejowskiego nie chciał zaś do akcyi przystąpić 3).

1) Archiw jugo-zapadn. Ros.. tom I, część I, str. XXXVI.

2) A. J. Z. R., tom I, nr. 109; Annales Eccl. Ruth. Harasiewicza, str. 125 i Kojałowicz, Litowskaja Cerkownaja Unia, t. I, str. 89; Makary, Istorja Ruskoj Cerkwi, t. IX, str. 588-90; „No poistynie protest etot był niesprawiedliw i nie zasłużywał wiery", pisze Makary.

3) Na tę nieobecność w Polsce w drugiej połowie r. 1590 biskupa Maciejowskiego mało dotąd zwracano uwagi. Tymczasem z Monum. vet. Lith. et Po

[ocr errors]

Unia Brzeska.

7

Powtóre wstrzymywały go pewno także od natychmiastowego przedłożenia królowi deklaracyi bełzkiej zachodzące właśnie wówczas nieporozumienia między królem a Zamoyskim, i wieści obiegające po kraju, jakoby król miał rezygnować z ko. rony 1).

Prócz tego czas jakiś po synodzie musiał Terlecki spędzić na kuracyi w Sandomierzu, a gdy stąd wrócił do Łucka, czeka. ły go tam różne osobiste utrapienia i procesy z najezdzcam majątków biskupich, Zdanem Borowickim i Aleksandrem Siemiaszką, starostą łuckim. Siemiaszko nie chciał go nawet do biskupiego dworca wpuścić i cerkiew katedralną przed nim zamknął, tak, że podczas świąt wielkanocnych nabożeństwo w niej odprawiać się nie mogło 2).

Tymczasem zbliżył się termin nowego synodu, zapowiedzianego na rok 1591. Dla niewiadomych nam powodów odbył on się zamiast 24 czerwca dopiero 26 października w Brześciu. Z wyjątkiem biskupów przemyślskiego i połockiego wzięła w nim udział reszta biskupów ruskich. Przedmiotem tego synodu, prócz zatargu biskupa Gedeona Balabana z bractwem lwowskiem staroupigialnem; były zażalenia biskupów na wtrącanie się urzędów cywilnych w administracyę wewnętrzną Cerkwi. Zażalenia te polecono metropolicie przedłożyć królowi 3).

Czy o przystąpieniu do jedności z Kościołem rzymskim była na tym synodzie mowa, nie wiemy na pewno. Na zebra

lon.", t. III, nr. 120 i 135, wynika, że Maciejowski wyjechał do Rzymu dnia 24 kwietnia 1590 r., že dnia 7 lipca miał uroczystą audyencyę u papieża i że po tej audyencyi jeszcze kilka miesięcy w Rzymie pozostał, naprzód dla swoich, potem dla królewskich interesów, a po części także dlatego, że papież Sykstus V, do którego posłował, dnia 26 sierpnia 1590 r. umarł, obrany po nim Urban VII tylko 13 dni żył i po długiej niepewności, dopiero 5 grudnia obrano następcę po nim w osobie Grzegorza XIV. Powrót Maciejowskiego do Krakowa nastąpił dopiero 1591 r. w końcu maja lub na początku czerwca (por. Monum. vet. Lith. et Polon., t. III, nr. 154).

1) Theiner, Monum. Poloniae, t. III, str. 186 i 188; Morawski, Dzieje narodu polskiego, Poznań 1871, t. III, str. 146.

2) Archiw jugo-zapadnoj Rossji, t. I, część I, nr. 72, 73, 75, 76 i strona LXIII.

3) Zubrzycki, „Naczało Unji“ w Cztenijach Mosk. Istorycz. Obszczestwa 1878, VII, otd. III, 30-31; A. Z. R. IV, nr. 31 i 33 i Makarija, Istorija R. C., t. IX. str. 517-519.

[ocr errors]

niach publicznych mówić o niem nie wypadało; a co było przedmiotem narad na zebraniach prywatnych, o tem nas wiadomość nie doszła. Zdaje się jednak niewątpliwą, że biskupi tego przedmiotu milczeniem pominąć nie mogli. Mianowicie wypadało Terleckiemu wytłumaczyć się kolegom swoim, dlaczego z mandatu danego sobie przed rokiem dotąd się nie wywiązał. Być też może, że próbował jeszcze, ażali mu się nie uda otrzymać podpisów reszty biskupów pod deklaracyę 24 czerwca 1590 roku 1).

Krótko po synodzie r. 1591 wręczył wreszcie Terlecki królowi deklaracyę bełzką z podpisami czterech biskupów, zniósłszy się poprzednio z Zamojskim i z biskupem Maciejowskim, który tymczasem z Rzymu był powrócił. Królewska odpowiedź, datowana z Krakowa, nadeszła dnia 18 marca 1592 roku. Król wyraża w niej biskupom, na deklaracyi podpisanym, swą wdzięczność za ich gotowość do Unii, przyrzeka im i tym wszystkim, co za ich przykładem pójdą, swą opiekę i obronę przed prześladowaniem, jakieby ich czy to ze strony patryarchy, czy skądkolwiek bądź spotkać mogło; obiecuje ich bronić w posiadaniu zajmowanych przez nich urzędów i beneficyów i zapewnia im nietykalność obrządku i przywileje na równi z duchowieństwem łacińskiem 2).

W tem stadyum pozostała sprawa Unii do początku roku 1593, nie postąpiwszy ani na krok naprzód. Po stronie ruskiej bowiem sam jeden Terlecki dotąd szczerze i gorliwie nią się zajmował. Bałaban był niepewny, przytem jako człowiek bez moralnej wartości, nie posiadał w narodzie swoim ani miru, ani wpływu. Dwaj pozostali władycy, piński i chełmski, ograniczali swój dział w zaczętem dziele Unii na podpisaniu swych nazwisk na dokumencie królowi wręczonym. W r. 1593 zmienia się położenie rzeczy, albowiem nowy, zdolny, a pełen zapału współpracownik przybywa Terleckiemu.

1) Jakkolwiek biskupi ruscy obecni na przeszłym synodzie zgodzili się na deklaracyę bełzką, nie dali jednak na nią podpisów swoich. Nosiła ona dotąd tylko podpisy tych czterech biskupów, którzy ją w Belzie ułożyli.

2) Apokrisis, przez Christofora Philaleta (wydanie pierwsze roku 1599), wydanie nowe W „Pamiatnikach polemiczeskoj Literatury". Petersburg 1882, część II, str. 1134 i Annales Ecclesiae Ruthenae, str. 163.

ROZDZIAŁ IV.

Korespondencya ks. Konstantego Ostrogskiego z biskupem włodzimierskim, Hipacym Pociejem, w sprawie Unii w r. 1593

Ostatnieg

statniego dnia miesiąca stycznia r. 1593 zakończył żywot doczesny biskup włodzimierski, Melecy Chrebtowicz, człowięk niedołężny i pasterz niedbały. Z tej śmierci korzysta książę Konstanty Ostrogski, który z dawniejszym ulubieńcem swoim, biskupem Cyrylem Terleckim, w roku 1591 o małą rzecz poróżnił się 1), aby na osieroconej stolicy biskupiej osadzić przyjaciela swego, starostę brzeskiego, Adama Pocieja. Adam Pociej ożeniony z Ostrożecką (nie Ostrożanką, jak niektórzy pisarze twierdzą), był właśnie w tym czasie owdowiał. Książę nie tracąc czasu, na pierwszą wieść o śmierci M. Chrebtowicza pospieszył osobiście do starosty, aby go przez miłość Cerkwi, tak ubogiej w dobrych pasterzy, i przez przyjaźń ku sobie spowodować do wstąpienia w stan duchowny i przyjęcia godności biskupa włodzimierskiego. Uzyskawszy przyzwolenie starosty, prosił króla o nominacyę dla Pocieja. Nominacyę królewską nie było trudno uzyskać dla człowieka, mającego za sobą niemałe około Ojczy

1) Pomiędzy łupieżcami biskupiego majątku Terleckiego, o czem wyżej była mowa, znajdował się także dworzanin jeden księcia. Biskup żądał satysfakcyi; książę jej odmówił, wierząc więcej kłamliwemu słudze aniżeli biskupowi Stąd oziębienie stosunku. Por Archiw jugo-zapadnoj Rossji, tom I, nr. 76; A. Z. R. IV, nr. 149; Makarija, I. R. C., IX, str. 511 i Kojałowicz: Lit. Cerk. Unija, tom I, str. 93.

« ÖncekiDevam »