Sayfadaki görseller
PDF
ePub

ROZDZIAŁ I.

Intrygi księcia Konstantego Ostrogskiego.

1.W

ierny pogróżkom wypowiedzianym po ogłoszeniu Uni Brzeskiej, tak w liście do Zygmunta III, jak w oręi dziach rozesłanych na całą Litwę i Ruś, że Unii wszystkimi sposobami sprzeciwiać się będzie, rozwinął książę Ostrogski po synodzie brzeskim na całym obszarze Litwy i Rusi namiętną agitacyę przeciw dziełu synodu. Agenci na usłudze jego zostający lub przynajmniej powolni głosowi jego rozbiegli się po kraju i rozdmuchiwali nienawiść do twórców Unii i do samej Unii, szerząc o niej fałszywe i oszczercze wieści, jakoby była zagładą wiary wschodniej, zaprzedaniem Cerkwi Łacinnikom i zamachem na obrządek ruski. Najemni zaś pisarze wzięli się na rozkaz księcia do pióra, aby zohydzać dzieło w Brześciu dokonane. Jeszcze w ciągu r. 1597 napisał na żądanie księcia Krzysztof Broński, socyanin, pod pseudonimem Philaleta, zjadliwą odpowiedź na historyę i obronę synodu brzeskiego wydaną przez księdza Skargę, pod tytułem: „Apokrisis" 1), a w roku następnym piszący pod pseudonimem „Kleryka Ostrogskiego"

1) „Apokrisis" albo odpowiedź na książki o Synodzie Brzeskim imieniem starożytnej religiey greckiey przez Christofora Philaleta w porywczą dana 1597 r. w Wilnie. Książę wynagrodził autora za tę książkę wioską Wilsk z kilku folwarkami.—Por. Smotrzyski, Apologia str. 46 i 95 i Susza, Saulus et Paulus, str. 86.

ogłosił w tym samym co Apokrisis duchu rozprawę przeciw soborowi Florenckiemu jako odpowiedź na list Pocieja zachęcający księcia do porzucenia dyzunii 1). Mało zaś obchodziło księcia, że tak w Apokrisis jak w innych mniejszych a za jego wpływem i pod jego osłoną przeciw Unii wydanych pisemkach znachodziły się błędy przeciw wierze Kościoła wschodniego, zachwalane ludności ruskiej jako prawdy wiary starożytnej Cerkwi wschodniej. Te pisma, jak niemniej odezwy zborzyska brzeskiego do duchowieństwa i narodu ruskiego i listy patryarchy Melecyusza Pigasa, przysłane na Ruś bądź pod adresem księcia, bądź pod adresem Bractwa Iwowskiego celem podtrzymania w niej ducha oporu przeciw Unii, wytłaczał on swoim kosztem, po części w swej ostrogskiej drukarni i rozrzucał on w licznych egzemplarzach między ludność ruską.

Głównym celem tej zręcznie prowadzonej agitacyi było oderwanie od Unii przede wszystkiem niższego duchowieństwa świeckiego i zakonnego i nie dopuszczenie Unii w majątkach szlachty dyzunickiej i protestanckiej. Jakoż cel ten w krótkim czasie osiągnięto. Duchowieństwo świeckie aż do synodu brzeskiego w ogóle przychylnie dla Unii usposobione 2), przybrało pod wpływem agitatorów postawę biskupom unickim nieprzyjazną; za niem poszło duchowieństwo zakonne, odliczywszy małe wyjątki: podobnież ogół ludu i szlachty ruskiej, jak o tem świadczy biskup Susza w swej relacyi o stanie Unii, przeznaczonej dla „Propagandy rzymskiej“ 3).

Gdy metropolita Michał Rahoza wybrał się na wizytacyę pasterską swej dyecezyi, aby osobistym wpływem i zbliżeniem się do duchowieństwa i do ludu rozproszyć złośliwie o Unii rozsiewane fałsze i pouczyć, czem jest Unia i jakie korzyści duchowne i doczesne Rusinom zapewnia, znalazł ludność tak wzburzoną przeciw sobie, że wjeżdżającego do Słucka przyjęła gradem kamieni i gdyby go kareta, w której siedział, nie była zasłoniła, z życiem ledwo byłby uszedł 4).

1) Antirresis, str. 202-203.

2) Archiw J. Z. R., tom VI, predisłowije str. 101.

3) Harasiewicz, Annales Ecclesiae Ruthenae. Leopoli 1862, str. 304. „Pelatio de laboribus Unitorem".

4) Susza, w przytoczonej relacyi.

Natomiast biskupi dyzuniccy Balaban i Kopysteński, wyklęci przez synod Brzeski z Kościoła i z godności swych złożeni mimo, że uniwersał królewski ich złożenie zatwierdził, pozostali spokojnie na swych stolicach biskupich, i wykonywali dalej jurysdykcyę biskupią, pewni opieki potężnego księcia. Bałaban nawiedzał nawet jako egzarcha patryarszy sąsiednie dyecezye przez un ckich biskupów zajęte, administrował w nich sakramenta i dyzunitom święcił księży. Tak samo archimandryta Ławry pieczarskiej w Kijowie, znany nam z synodu brzeskiego Nicefor Tur, przez synod godności pozbawiony, wrócił do swego klasztoru i rządy w nim wykonywał bez przeszkody ze strony władz państwowych. Król, jako patron Ławry, dal metropolicie Michałowi Rahozie prezentę na arahimandryę dla powiększenia skromnych jego docho dów. Tur nie zważał na to, Ławry nie opuszczał i otwarcie Kijów buntował przeciw metropolicie i zjednoczonym biskupom. Wiedział, że był bezpiecznym, bo wojewodą kijowskim był ks. Ostrogski.

2. Już w r. 1595 oglądał się książę Ostrogski za sojuszem przeciw Unii z protestantami. Plan ówczesny nie powiódł się z powodu, że w ręce króla wpadł na czas list jego z propozycyami konfederacyi wysłany do obradujących w Toruniu dysydentów. Teraz wrócił ks. Ostrogski do dawnego planu i ułożył zjazd wybitniejszych dyzunitów i protestantów na r. 1599 w Wilnie. Z początku marzono na zjeździe wileńskim nietylko o cywilnem, ale nawet o religijnem o religijnem zjednoczeniu dyzunitow z protestantami wszystkich odcieni. Duchowieństwo dyzunickie w zjeździe uczestniczące łudziło się, że Lutrzy i Kalwini porzucą herezyę i przyjmą prawosławie, bo zdawało mu się, że wyznanie greckie jest bliższe protestantyzmu aniżeli Kościół papie. ski. Skończyło się jednak na konfederacyi cywilnej, mającej na celu zapewnienie sobie wzajemnej obrony przeciw katolikom łacińskim i Unitom.

Między innemi czytamy w akcie konfederacyi:

„Dlatego (t. j. z powodu doznawanego ucisku i krzywd) potrzebną i nawet konieczną jest dla nas rzeczą o sobie i naszem bezpieczeństwie pomyśleć, i chociaż na nas ostateczne nie przyszło jeszcze nieszczęście, wcześnie należy ono oddalać, a to tem troskliwiej i ostrożniej, że od tej pieczołowitości nietylko nasze osobiste lecz powszechne dobro, a mówiąc wyraźniej, nie

tylko całość prawd i swobód powszechnych zatwierdzonych paktami i przysięgami, nietylko bezpieczeństwo i szczęście Rzeczypospolitej, ale zachowanie i pomnożenie chwały Bożej zawisło. Na to najbardziej bacząc, my ludzie greckiego i ewangelickiego wyznania, opierając się na fundamencie położonym niegdyś od Rzeczypospolitej..... za nas i za potomków naszych prawdziwie i szczerze przed Panem Bogiem wszech mogącym obiecujemy i przysięgamy, że zachowując tę konfederacyę a z nią naukę i wolne odbywanie służby Bożej.... nie będziemy dopuszczać, za pomocą Bożą, odjęcia sobie tych praw ni gwałtem, ni prawnemi krokami, że cerkwie, zbory, kirchy, znajdujące się w mocy naszej i podawania w nich będziemy wspólnie strzedz i ochraniać i protegować, wszystkie też miejsca a osobliwie persony do służby Bożej przeznaczone, jako poddane zawartej konfederacyi pod ciągłą zachowamy protekcyą: a także, aby przyszłe krzywdy uchylone zostały, karami poskramiane gwałty, wyrządzania onych zatamowane na sejmikach, sejmach i innych narodowych zgromadzeniach u panów Rzeczypospolitej, a osobliwie u jego Królewskiej Mości, o którego łaskawem do nas przywiązaniu i miłościwem użalaniu się nad naszem uciśnieniem żadnego powątpiewania nie mamy, pilnie, gorliwie i spólnie starać się będziemy..... Jeden drugiego..... w pokrzywdzeniach i obarczeniach czy to za wiarę, czy za rzeczy do niej należące po przyjacielsku ma ratować. Także, gdyby odstępcy..... chcieli nam czynić gwałt jaki i pokrzywdzenie tak w greckiem wyznaniu jak ewangelickiem, powstając na nas jakimkolwiek sposobem, przeszkadzając nam w służbie Bożej... poświęcone, albo targając się na nas gwałtem... czyli to dla odmienienia i zmniejszenia zwyczajów właściwych naszym wyznaniom, czyli zupełnego onych wykorzenienia..... w takich przypadkach bez wszelkiej wymówki, jak wszyscy razem tak każda część z nas, a nawet każda osoba w szczególności, odebrawszy wiadomość o tem, powinni udać się do tego miejsca, gdzie albo gwałt ma dziać się, albo już się dzieje... i nieść pomoc i ratunek..... A dla łatwiejszego znoszenia się ze sobą... wyznaczyliśmy teraz i brali z pomiędzy siebie generalnych prowizorów i obrońców Cerkwi i chrześcijańskich zborów naszych, a imiennie z ludzi greckiego wyznania: księcia Konstantego Ostrogskiego, wojewodę kijowskiego, księcia Aleksandra Ostrogskiego, wojewodę wołyńskiego, księcia Sanguszkę, kasztelana bracławskiego, książąt Adams i Michała Wi

śniowieckiego (i 15 innych i kilkunastu z wyznania ewangelickiego)" 1).

Przez tę konfederacyę zapewnił sobie książę Ostrogski w sejmikach i w sejmach w walce z Unitami większość przeciw nim i katolikom, a nadto wyroki przychylne w trybunale litewskim, najwyższej instancyi sądowej na całą Litwę, dla bronionej przez sebie sprawy. W tym trybunale posiadali bowiem protestanci jeszcze przez cały czas rządów Zygmunta III przewagę.

Zabezpieczywszy się zaś w ten sposób, wytaczał odtąd na wszystkich sejmach skargi i żale przeciw biskupom unickim, żądając ich złożenia z urzędów, jako odstępców od Cerkwi i tem samem nieprawnie zajmujących stolice biskupie, a gdy skargi jego nie zawsze w sejmach znajdowały posłuch, zwracał się do trybunału litewskiego, w którym zwykle zapadały wyroki biskupom nieprzychylne. Spodziewał się nie bez słuszności, że gdy mu się uda na tej drodze Cerkiew uwolnić od biskupów, sprawców Unii, Unia tem samem upadnie 1).

Materyału do skarg i żalów miała dostarczać cała komisy a wybrana przez konfederacyę wileńską. Jej bowiem zadaniem było zbierać wiadomości o rzeczywistych i rzekomych gwałtach zadawanych dyzunitom i donosić o nich posłom. Za gwalt zaś poczytywano, ilekroć który biskup unicki w miastach i dobrach koronnych żądał od duchowieństwa dla siebie posłuszeństwa i odprawiania służby Bożej w duchu unickim, zgodnie z przyznaną sobie przez króla władzą nad wszystkiemi cerkwiami całej dyecezyi. Mówimy w „dobrach koronnych", bo o wydaniu sobie cerkwi w majętnościach prywatnych z początku biskupi uniccy nawet myśleć nie mogli, dopóki właściciele tych majętności do Unii nie przystąpili.

O Łacinnikach dowiemy się później, że ci biskupom unickim żadnego ułatwienia w swych dobrach nie czynili. Nawet w tych koronnych dobrach, gdzie wojewodowie lub starostowie byli po stronie dyzunii, w pierwszych latach nie łatwo odważali się biskupi przysługujące sobie prawo przemocą przeprowadzać; starali się raczej moralnie na duchowieństwo i ludność wpływać i niechęć ich do Unii pokonywać.

1) A. Z. R., tom. IV. nr. 138, Łukaszewicz, Dzieje kościołów wyznania helweckiego w Litwie. Poznań 1842, str. 124–134.

2) Antelenchus przez A. Sielawę od str. 57 do końca.

« ÖncekiDevam »