Sayfadaki görseller
PDF
ePub

Kardynał wywiązując się z polecenia sobie danego wspomniał snać księciu o liście papieskim, bo książę odezwał się sam do papieża, powtarzając w piśmie swojem dawne frazesa, że pragnie Unii, ale za zgodą wszystkich patryarchów. Papież w swej odpowiedzi z dnia 15 stycznia 1605 r. zbija łagodnie jego argumenta i mianowicie na to przycisk kładzie, że Unia nie jest niczem nowem, lecz sprawą wielokrotnie na soborach omawianą i załatwioną, a w szczególności na soborze Florenekim, że całość obrządku jest zapewniona i że przez Unię powaga i godność obu Kościołów wschodniego i zachodniego zarówno się podniesie 1).

Na tym liście urwała się korespondencya księcia z papieżem. Nasuwa się pytanie, czem wytłumaczyć tę zaciętą księcia Ostrogskiego od r. 1595 do końca życia nienawiść do Unii i Kościoła łacińskiego? Przecież on sam dał pierwszą pobudkę do Unii, sam jej aż do roku 1593 pragnąć się zdawał, i do niej biskupa Hipacego Pocieja naglił, jak mu to tenże jeszcze w ostatnim swym liście przypomniał; z nuncyuszem papieskim Bolognetto 2) i z Possewinem już w latach 1582 i 1583 o niej konferował!

1) Theiner, 1. c., str. 286.

2) Archiw. Watyk. Nunz. di Polonia, tom XX. List nuncyusza Bolognetto z dnia 6 lipca 1583 r. Nuncyusz pisze z Krakowa do kardynała Ptolomea Galli, że książę stary oświadczył mu na długiej konferencyi, którą miał z nim: „che, se potesse con la vita propria comprare l'unione di S. Chiesa, lo fara volentieri et morira all' hora contentissimo. Onde replicand' io, che questo potera procurare Sua Ecclza, almeno frà popoli à lei soggetti con seminar buoni libri, con dar le chiese ai huomini da bene (?) et con far insegnar buona dottrina à giovani di quel collegio che ha fatto in Ostrog; in offeriri (?) di procurare appresso Nostro Signore, che si contentasse mandare alcune persone erudite à tali bisogni, se ben feci la cosa molto dubbiosa per aversi di simili soggetti grandissima caristia. La qual' offerta fu sentita molto volontieri dal signor Duca et non solamente si contentò, ch'io facessi la richiesta à nome suo, ma mostro che gli saria carissimo et me ne ringraziò con levarsi in piedi, aggiungendo, che nello stato suo non avera persona d'alcuna erudizione per venir nominata dal Re à quelle chiese...... All' incontro poi promettendo il duca, di far dal canto suo ogni opera possibile per ridurre i suoi popoli à quest' unione conla chiesa cattolica et riducendo si la difficolta à quei capi, che sono controversi frà Latini e Greci, de quali non convien chiarirsi da parte sospetta, disse, che si risolveva di mandare suoi huomini à nostro Signore non già per disputarne, ma per pigliarne la dichiarazione da Sua Santita......

Powody przez księcia na sejmach i w listach prywatnych poda wane, o których wyżej tyle razy słyszeliśmy, nie mogły być istotną przyczyną tego wrogiego usposobienia. Historycy Unii aż do ostatnich czasów, nie wyjmując o. Guepina i ks. Kalinki, twierdzą, że obrażona duma magnata, przywykłego uważać siebie za patrona i prawie za zwierzchnika Cerkwi ruskiej, dlatego, że po nad jego głową i bez jego pośrednictwa Unia została zawartą, były głównem źródłem, z którego niechęć i opozycya księcia do niej płynęła.

Nam się ten powód nie wydaje jedynym, lecz sądzimy, że rzeczywistego powodu szukać trzeba przede wszystkiem w protestanckim otoczeniu księcia, którego początki sięgają czasu założenia przez niego akademii czyli wyższej szkoły w Ostrogu, to jest r. 1580. Nie mogąc znaleźć dostatecznej liczby odpowiednio wykształconych nauczycieli wśród Rusinów brał ich książę skąd mógł, z kraju i z zagranicy wśród kalwinów, lutrów, a nawet aryanów. Był z początku skłonny przyjąć nauczycieli z Rzymu, byle byli obrządku wschodniego, choćby katolików. Syn jego Janusz, już wówczas katolik, zaręczał tak przynajmniej nuncyuszowi papieskiemu Bolognetto na dworze polskim, który w tym celu udawał się do Rzymu. Nikt jednak z rzymskich teologów nie chciał się tej misyi podjąć. Nie dziw przeto, że się skończyło na innowiercach 1).

Już w r. 1583, gdy się toczyła sprawa obsadzenia posad nauczycielskich przy szkole ostrogskiej, zniechęcał starego księcia niejaki Moscopulos zbieg, wykształcony w Rzymie, udający greka a będący podobno rosyaninem, względem myśli sprowadzenia nauczycieli rzymskich i wpływał na niego w duchu nieprzyjaznym Ojcu świętemu, Rzymowi i Łacinnikom w ogóle a w szczególności Jezuitom, na których wszystko złe wygadywał.

Ponieważ dostrzegł, że inny grek Paleolog, zakonnik dobrze usposobiony względem Kościoła zachodniego, a domownik księ

Jo sapendo che il R. P. Possevino ha commissioni particolari in queste materie feci far noto à R. P. in R., ma si trovò fuori."

Nuncyusz dodaje, że książę sam potem odszukał Possewina i z nim o tymże przedmiocie rozmawiał.

1) Archiwum watykańskie, Nunz. di Polonia, tom 20, str. 122, 315 i 329 i następ., tom XV, str. 253.-Korespondencye nuncyusza Bolognetto są r. 1583.

cia był wówczas głównym jego doradcą w rzeczach kościelnych i jako taki nakłaniał księcia do przyjęcia Jezuitów na nauczycieli szkoły ostrogskiej: starał się zaufanie księcia do Paleologa podkopać i z domu księcia go wydalić 1).

Moscopulos stracił wprawdzie prędko u księcia łaski, gdy go książę bliżej jako intryganta poznał, ale w następnych latach widzimy w otoczeniu jego daleko gorszych wrogów Kościoła, jak Cyryla Lukarysa, kalwinistę, który czas jakiś był rektorem szkoły ostrogskiej, a później w poselstwie od patryarchy aleksandryjskiego do niego jeździł; Krzysztofa Brońskiego, aryanina, pisującego pod pseudonimem Philaleta; jakiegoś Wasila, nieznanego z nazwiska księdza, przybierającego nazwę „Kleryka Ostrogskiego" 2), aryanina Motowiłę i innych, bądź skrycie bądź otwarcie do herezyi, a w szczególności do aryanizmu się przyznających i przesiąkłych nienawiścią do katolicyzmu.

Pod takich ludzi wpływem lata całe zostając, cóż dziwnego, że stary książę przejął się zwolna bezwiednie wyobrażeniami protestanckiemi i nienawiścią protestancką do Kościoła katolickiego. Aryanie czyli socynianie polscy uważali go za swego skrytego zwolennika 3). Gdy ks. Piotr Skarga ogłosił w r. 1577 książkę „O jedności Kościoła Bożego pod jednym Pasterzem“ i dedykował ją księciu, polecił tenże odpowiedzieć na nią w swem imieniu aryaninowi Motowile, znajdującemu się w jego służbie. W duchu też aryańskim odpowiedź wypadła.

Książę uradowany z tej odpowiedzi i nie widząc w niej nic wierze wschodniej przeciwnego, posłał ją w podarunku księciu Kurbskiemu, gorącemu wyznawcy i obrońcy Cerkwi wscho

1) L. c. tom 20, str. 329 i następne.

2) Kleryk Ostrogski wydał pełne jadu pisemko przeciw soborowi Florenckiemu w odpowiedzi i w imieniu księcia Ostrogskiego na list Pocieja do księcia w r. 1598 w sprawie Unii pisany. Treść tego pisemka, które do nas nie doszło, poznajemy z repliki Pocieja w Antirresis str. 202-230.

3) Sandi, Bibliotheca Antitrinitariorum Freistadii 1684, Vindiciae Arianorum str. 283 czytamy o księciu Ostrogskim: "Quamvis religionem unitariam, quam in corde amplectebatur, aperte non sit professus, Unitariorum tamen fautor et patronus fuit". - Córkę też Elźbietę wydał za Kiszkę, przywódzcę antytrinitarzy, a w liście do Hipacego Pocieja z dnia 25 marca r. 1595 (A. Z. R. IV, nr. 93) wielki Antytrinitarzom oddaje pochwały. Por. jeszcze Stebelskiego, Genealogia książąt Ostrogskich, str. 112.

dniej dyzunickiej. Ten przeczytawszy ją, charakterystyczny do księcia Ostrogskiego napisał list, który tu przytaczamy:

[ocr errors]

„Pojąć nie mogę, pisze, skąd Waszej Wysokości przyszła myśl przysłać mi książkę, napisaną przez syna dyabelskiego, jawnego wroga Chrystusa, lepiej mówiąc, pomocnika antychrysta! O bieda, godna płaczu! O złe, gorsze od wszego innego! W taką zuchwałość i głupotę wdają się chrześcijańscy wodze, że nie tylko nie wstydzą się utrzymywać i żywić w swoich domach tych jadowitych smoków, lecz biorą ich za swoich obrońców i pomocników, i co jeszcze dziwniejsza tym duchownym biesom polecają obronę Cerkwi Bożej i każą im pisać książki przeciw półwiernym Łacinnikom. O ślepoto i bezrozumie! Kto słyszał, kto widział od wieku, aby wilka postawiono na straży owczarni i aby jadowitą żmiję czyniono opiekunką dzieci? A dzieje się tu tysiąc razy gorzej, gdy stawiasz obrońcami prawosławnej Cerkwi uczniów Pawła z Samozaty (antytrynitarza), Fotyna i Aryusza. Panie mój miły! I ty jeszcze nie wstydzisz się bratać i obcować z podobnymi ludźmi! Czyś ty już przestał słuchać i wyrzekł się proroków i apostołów, którzy zakazują wiernym mieć obcowanie z heretykami, jako wrogami bożymi?" 1).

Oto klucz do zagadki, dlaczego stary Książę Ostrogski w ostatnich kilkunastu latach życia z taką zaciętością i nienawiścią ścigał Unię!

Z drugiej strony pomnąc na rzeczywiste i wielkie zasługi księcia około ojczyzny i na jego gorący patryotyzm, nie można dosyć boleć nad tym obłędem ostatnich lat życia jego, nietylko w interesie sprawy tak ważnej, jaką była Unia, lecz także w interesie jego własnego dobrego imienia.

Sekciarską opozycyą lat ostatnich przyćmił bowiem aureolę chwały i zasługi swojej. A jeżeli komu na Rusi przystało popierać dzieło Unii religijnej, to jemu, który w młodszych latach tak dzielnie przyczynił się do Unii lubelskiej.

1) Archiw J. Z. R., tom VI, czaśt I, predisłowije str. 135 i Skazanije Kurbskawo, tom II, str. 216-226, wyd. drugie 1842.

ROZDZIAŁ II.

Bractwa cerkiewne w wojnie z Unią.

[ocr errors]

a głosem księcia Ostrogskiego w walce z Unią i z biskupami unickimi szła przede wszystkiem szlachta od niego zależna, w szczególności szlachta wołyńska i ukraińska. Do mieszczan ruskich i do ludu głos jego mniej dochodził. A przecież pragnącemu Unię zgnieść, zależeć na tem musiało, aby do walki z przeciwnikiem wszystkie warstwy ludności ruskiej powołać. Najbliżej mieszczaństwa a po części i ludu stały bractwa cierkiewne, z nastaniem Unii już dość liczne na Rusi, a z początkiem XVII wieku wciąż się mnożące, tak, że w tym czasie nietylko we Lwowie i Wilnie, ale w Mińsku, Łucku, Mohilewie, Słucku, Kijowie, jednem słowem we wszystkich znaczniejszych miastach Rusi i Litwy je napotykamy. Niektóre z nich jak wileńskie i lwowskie zażywały w drugiej połowie XVI wieku wielkiego w narodzie poważania i wpływ szeroki wywierały. Składały się one głównie z mieszczan i to nietylko mieszczan miasta, w którem miały swą siedzibę, ale także z mieszczan innych okolicznych miast ruskich. Gdy Unia Brzeska doszła do skutku, napotykamy w szeregach bratczyków oprócz mieszczan także szlachtę ruską, a nawet magnatów i książąt ruskich, jak książąt Ostrogskich, Czetwertyńskich, Ogińskich, hrabiów Tyszkiewiczów i innych. Zbliżenie się szlachty ruskiej a w szczególności księcia Ostrogskiego do bractw w charakterze członków tłumaczymy sobie tem, że chciano sobie zabezpieczyć udział bractw

« ÖncekiDevam »