Sayfadaki görseller
PDF
ePub

co żywo wszystkie narody i wszyscy obywatele ziemscy przystąpcie i posłuchajcie głosu mego! Naśmie wiskiem teraz światu jestem, a przedtem ludziom i aniołom podziwienie.... Dniem y nocą płaczę, a łzy po jagodach moich jako potoki rzeczne cieką, a nie masz, ktoby mnie pocieszył, y wszyscy mnie odbierzeli, wszyscy mną wzgardzili... Synowie i córki moje, którem rodziła y wychowała, opuściwszy mię szli za tą, która nic nie bolała“. A skarżąc się na pasterzy, biskupów, że zdradziecko swej Cerkwi odbiegli, pisze dalej (karta 13):

[ocr errors]

Wiele teraz nazwiskiem pasterzów, ale mało rzeczą. Albowiem niektórzy z dzisieyszych rozumney trzody Chrystusowey pasterzów zaledwieby się nad bezrozumnem osłów stadem pasterzami być godnemi naleźli. Co więtsza, nie pasterze są, ale wilcy drapieżni, nie wodzowie, ale lwy zgłodniałe, którzy jedne owieczki sami nieszczędnie pożyrają, a drugiemi smocze paszczęki bez litości zatykają. O nieszczęsna trzodo! iżali ten pasterzem i mistrzem być może, który się sam nigdy nie uczył? który nie wie, co Bogu powinien, ani też co bliźniemu swemu?"

[ocr errors]

Przystępując potem do poszczególnej charakterystyki tych pasterzy, odzywa się naprzód (str. 76) do metropolity Pocieja: wspomni synu, co się nad bracią twoją mało przedtem stało, którzy na teyże z tobą drodze byli. Nad przodkiem mówię twoim, którego się ty sukcesorem metropolskiego stolca być mianujesz y innemi jego i twemi spółbiskupami, którzy was wiarą y uczynkami naśladowali.... On (Michał Rahoza) jeszcze żywym będąc, jako umarły chodził i śmierć nagłą desperackie głosy wypuszczając podjął. Drugiego zaś (połockiego, Hermana) mało nie przedniejszego tej waszej Uniey forytarza sprawiedliwym sądem pańskim jeszcze za żywota zły duch częstokroć y przy samym nabożeństwa odprawowaniu z niezmiernym wszystkich tam będących ludzi postrachem po cerkwi tam y sam srodze straszliwie rzucał y zaczętey przezeń Liturgiey aż do samey śmierci skończyć nigdy nie dopuścił i t. d.... Piąty, a najbliższy twój kolega (lucki, Terlecki) mężobójstwem, wszeteczeństwem y innemi podobnemi cnotami, o których wszystek łucki powiat wie, niepojednokroć siebie przyozdobiwszy.... za drugiemi się pospieszył“.

Tych kilka prób daje miarę, ile jadu wrogiego Unii „Lament Smotrzyskiego" zawierał, jak rozjątrzająco na umysły czytelników wpływał i dzieło zjednoczenia utrudniał, zwłaszcza, że obok przytoczonych retorycznych zwrotów wprost zaczepiał i

zwierzchnictwo papieża nad Kościołem i inne dogmata katolickie, nie czując często w ferworze polemiki, że wypadał z rolobrońcy Cerkwi wschodniej dyzunickiej i staczał się na pochyłość protestancką.

Że po stronie katolickiej lękano się rzeczywiście zgubnego wpływu Lamentu Smotrzyskiego na ludność ruską, dowód w tem, że postarano się nietylko o zakaz Zygmunta III (7 maja 1610 r.), aby nie wolno było go rozprzedawać i czytać 1), ale dwóch owego czasu znakomitych pisarzy katolickich chwyciło za pióro, aby na Lament odpowiedzieć, fałsze jego zbić i wykazać narodowi ruskiemu, że autor Lamentu błędy heretyckie głosi, jako artykuły wiary starożytnej Cerkwi wschodniej.

Pierwszym, co dał Teofilowi Orthologowi wymowną odprawę jeszcze w r. 1610, był Ks. Piotr Skarga w piśmie: „Na Threny i Lament Theophila Orthologa do Rusi Greckiego Nabożeństwa Przestroga“ 2). Dwa lata później stanął z nim w szranki Rusin Eliasz Morochowski, sekretarz królewski, późniejszy biskup włodzimierski w książce: „Paregoria albo Utulenie uszczypliwego lamentu mniemaney Cerkwie świętey wschodniey zmyślonego Theophila Orthologa" 3). Wartość książki Morochowskiego głównie na tem polega, że nietylko dogmatyczne błędy Lamentu wykazuje, ale wymownie przedstawia opłakany stan Cerkwi ruskiej dyzunickiej pod rządami patryarchów carogrodzkich w przeciwieństwie do wewnętrznego odrodzenia Cerkwi unickiej, dokonanego w krótkim stosunkowo czasie po zawarciu Unii.

Zdaje się, że oba pisma nie były bez wpływu na Smotrzyskiego, na kilka lat uspokoił się, nawet do unitów wileńskich się zbliżał i w dysputy z nimi się zapuszczał. Widocznie zachwiał się w przekonaniach swoich i szukał prawdy. Napisał w tym czasie „Palinodią“ i „O pochodzeniu Ducha św." i dał oba pisma w manuskrypcie do przeczytania bratczykom i zakonnikom dyzunickim. Ci spalili je i przelękli się, widząc go na drodze do Unii. Pod tem wrażeniem wzbronili mu dalszego znoszenia się z Unitami i skłonili go, że r. 1617 pozwolił się archimandrycie Leoncyuszowi Karpowiczowi postrzydz na mnicha. Jako mnich

1) Wileńskie Bractwo św. Ducha zaniosło do trybunału skargę przeciw temu zakazowi. Por. Hołubiewa, 1. c., str. 183-190.

2) W Krakowie u Andrz. Piotrkowczyka r. 1610.
3) W Wilnie w druk. Leona Mamonicza r. 1612.

żył jakiś czas wyłącznie dla katedry, którą w szkole brackiej zajmował, uczył języków łacińskiego i słowiańskiego i wydał słownik i gramatykę słowiańską. Niebawem przecież znowu występuje jako polemiczny pisarz i w latach 1621 i 1622 ogłasza kilka pism, uderzających na Unię i występujących w obronie dyzunii, a mianowicie w obronie wkrzeszonej przez patryarchę antyocheńskiego Teofana w Kijowie w r. 1620 przeciw wszelkim prawom krajowym i cerkiewnym hierarchii dyzuuickiej na Rusi 1).

Skarży się w tych pismach na poniżenie Cerkwi, przypominając jej dawniejsze świetne czasy, kiedy najpierwsze rody do niej i do bractwa św. Ducha należały; Teofana patryarchę antyocheńskiego broni przed zarzutem, jakoby był szpiegiem tureckim; stara się wmówić w czytelnika, że Teofan był za zezwoleniem Zygmunta III w Kijowie i że bractwo wileńskie dopiero wtenczas zaczęło się z nim znosić i prosić go wespół z innemi bractwami o wyświęcenie biskupów, gdy miało wiadomość, że Teofan od króla listy odbierał 2).

Argumenta jego nikogo z unitów nie przekonały, owszem na miejscu odebrał z ich strony odpowiedź w pismach „Sowita wina", Examen obrony" i "Antelench" 3), ale dyzunitów utrzymywały one w fanatycznie nieprzyjaznem usposobieniu względem Unii.

[ocr errors]

1) Pisma te wyszły pod następującemi tytułami: „Werificatia niewinności i (chrześcijańskie uprzątnienie) omylnych po wszystkiej Litwie i Białej Rusi rozsianych o upad (sic) przyprawić z rządzonych nowin". r. 1621. — „Obrona werificatii“ i „Appendix na Examen obrony“. (Data wyjścia nie podana na dwóch ostatnich pismach, ale najpóźniej wyszły w r. 1622. Smotrzyski nie jest na nich jako autor podpisany, lecz Bractwo św. Ducha. Sam jednak później do autorstwa ich się przyznaje).

2) Werifikatia niewinności, mianowicie od karty 3 do 16.

3) Całkowite tytuły tych pism ciekawych i pouczających są: Sowita wina to jest odpis na skrypt, Majestat króla Jego Mości, honor y reputacyą ludzi zacnych duchownych i świeckich obrażający nazwany Werificatia Niewinności, wydany od Zgromadzenia Nowey Cerkwje nazwanej św. Ducha. Przez Ojce monasteru wileńskiego św. Trójcy, Z. S. Baz. Wilno 1621. Autorem Sowitej winy był Welamin Rutski.

Egzamen obrony t. j. Odpis na skrypt Obrona Werificatij wydany od zakonników monasteru wileńskiego św. Trójcy. Wilno u Mamonicza r. 1621. Antelenchus t. j. odpis na scrypt uszczypliwy zakonników Cerkwie od

W jednem z przytoczonych pism przyznaje Smotrzyski, że bractwa, a w szczególności bractwo wileńskie nie były bez udziału jeśli nie w sprowadzeniu Teofana do Kijowa, to w skłonieniu go do ustanowienia hierarchii dyzunickiej dla Rusi i w wyborze kandydatów na pseudo-biskupów, do których on sam należał z tytułem arcybiskupa połockiego.

Namaszczony charakterem biskupim z tym większym skutkiem i powagą, nie opuszczając aż do roku 1624 wileńskiego bractwa, agitował na Litwie przeciw Unii.

Przedstawiając działanie głównych bractw przeciw Unii, nie możemy pominąć bractwa kijowskiego 1). Należało ono w owych czasach do najmłodszych t. j. najpóźniej zawiązanych, ale prędko tak szeroką i wpływową rozwinęło działalność i to mianowicie przez szkołę swoją, wyniesioną za Piotra Mohiły do godności akademii, że bractwu temu przede wszystkiem przypisać należy, iż kozaczyzna z początku zdala stojąca od wszelkiej kwestyi religijnej stanęła naraz groźnie po stronie schyzmy, i że Unia w Kijowie i w ogóle na Ukrainie nigdy głębszych korzeni zapuścić nie zdołała 2).

stępney św. Ducha Elenchus nazwany przez 0. Anastazego Sielawę, przełożonego monasteru św. Tróycy. Zakonu św. Bazylego. W Wilnie 1622.

1) Hołubiew, l. c., str. 235–256. Są tu statuta bractwa kijowskiego w r. 1620 przez Teofana zatwierdzonego.

2) Makary, Istorija russkoj Cerkwi tom X, str. 463 i następne i por. Kojałowicza, Litowsk. Cerk. Unija, tom II, strona 80-93, artykuł o „Znaczeniu Bractw".

ROZDZIAŁ III.

Kozacy zaporoscy po stronie dyzunii.

1.

[ocr errors]

ozacy zaporozcy jako zlewek zbiegów różnorodnej ludności z różnych krajów, z natury rzeczy mało mogli mieć interesu w kłótniach i sporach Unitów i dyzunitów. Ktokolwiek znajdował się w kolizyi z prawami kraju swego, czy rusin, czy polak, czy mołdawianin, czy niemiec, chcąc uniknąć prawnych następstw swego wykroczenia, zbiegał na Zaporoże, jako do ziemi wolności. U tego rodzaju ludzi, żyjących przytem prawie wyłącznie z łupów i rozbojów, pierwiastek religijny nie może wielkiej odgrywać roli. Tymczasem dyzunia umiała ten niesforny żywioł w swoich widokach zużyć, i to właśnie wtenczas, gdy się zdawało, że sprawa Unii na pokojową wchodziła drogę, i że dyzunici pobici i upokorzeni kilkakrotnie przez biskupów unickich na sejmach przycichli i o nowej wojnie ze swymi przeciwnikami nie myśleli.

Była to chwila, kiedy kozacy zaporozcy pod wodzą Konaszewicza oddali Polsce nie małą przysługę, walcząc przy boku Królewicza Władysława przeciw Moskwie. W r. 1617 wrócił Konaszewicz z wyprawy moskiewskiej chwałą okryty na Zaporoże, tworząc szerokie plany swego przyszłego wyniesienia, i przemyśliwając nad sposobem, jakby je wykonać. Wtem rozeszła się wieść, że patryarcha jerozolimski, Teofan, następca św. Jakóba apostoła, wracając z Moskwy, przybywa na Ukrainę. Zapał podniecany przez licznych emisaryuszy uwijających się

« ÖncekiDevam »