Sayfadaki görseller
PDF
ePub

Possewina dla kształcenia ruskiej młodzieży przez Stolicę Apostolską udotowane, ale tylko na małą obliczone liczbę.

Większej pociechy doczekał się Pociej, a jeszcze więcej jego następcy z wychowania kleru zakonnego w klasztorze cerkwi św. Trójcy w Wilnie pod dyrekcyą wykształconego za granicą w kollegium greckiem w Rzymie Welamiana Rutskiego i św. Józafata Kuncewicza. Z tej szkoły wyszedł z czasem cały zastęp światłych i świątobliwych zakonników, z których niejeden zasiadł na stolicy biskupiej i był ozdobą Cerkwi ruskiej i wyszło odrodzenie zakonu Bazyliańskiego na Rusi.

Mimo tych olbrzymich pasterskich prac, walk, zmartwień, pod któremi Pociej jako metropolita w obronie Unii się uginał, znajdował on jeszcze dosyć czasu do prac literackich. Obok bardzo ciekawych i jędrnie pisanych, a licznych korespondencyj z księciem Ostrogskim, którego starał się wszelkimi sposobami do Unii nakłonić i z w. kanclerzem litewskim, Lwem Sapiehą, wypada nam wspomnieć o obszernej gruntownej odpowiedzi, danej przez niego patryarsze Melecyuszowi Pigasowi na list tegoż przysłany Pociejowi w r. 1599 przez Cyryla Lukarysa z upomnieniem, aby wrócił do posłuszeństwa patryarchy carogrodzkiego.

Odpowiedź ta nosi tytuł: „Respons Hipacyusza Pocieja na list Melecyusza patryarchy alexandryjskiego". Pociej rozbiera w niej punkta sporne między Kościołem wschodnim a zachodnim, wykazuje oparty na świadectwach Ojców Kościoła wschodniego zwierzchnictwo biskupów rzymskich nad całym Kościołem i wzywa patryarchę, aby raczej on porzucił odszczepieństwo i za przykładem Ojców soboru Florenckiego z Kościołem rzymskim się zjednoczył, a nie kusił go do odstępstwa od Unii 1).

Gdy jeden z nadwornych pisarzy księcia Ostrogskiego zaczepił sobór Florencki, chwycił Pociej znów za pióro i napisał „obronę soboru" pod obcem nazwiskiem Fiedorowicza 2), gdyż chciał, aby książka była dedykowana księciu Ostrogskiemu,

1) Respons jest umieszczony wraz z listem patr. Melecyusza na końcu kazań Pocieja, wydanych staraniem metropolity Kiszki w Supraślu roku 1714.

2) Obrona św. Synodu Florenckiego powszechnego dla prawowiernej Rusi napisana przez Piotra Fiedorowicza, w Wilnie Collegium ruskiego Imc. Metrop. Kijow. Rectora. Wilno R. P. 1603.

Unia Brzeskа.

16

a wiedział, że od niego nie byłby książę dedykacyi przyjął. Ten powód podaje sam w liście jednym do Sapiehy.

Nie małe wreszcie usługi oddało Unii w swoim czasie inne pismo Pocieja, już wyżej przytoczone: „O przywilejach nadanych przez Najjaśn. królów polskich".

Ostatnie cztery lata życia t. j. od zamachu Tupeki przeżył Pociej we względnym spokoju. Dyzunici nie śmieli odtąd tak natarczy wie przeciw Unii i przeciw niemu występować. Czas wolny od zaczepek poświęcił wewnętrznym sprawom Cerkwi. Czując zaś ubytek sił steranych w usłudze kraju i Kościoła uprosił sobie u króla i u Stolicy Apostolskiej r. 1611 koadjutora z prawem następstwa w osobie archymandryty klasztoru trójeckiego w Wilnie, Welamina Rutskiego 1). — Zakończył pracowity i świętobliwy żywot dnia 13 lipca r. 1613 na rękach swych dzieci i O. Morochowskiego, żałowany przez wszystkich przyjaciół Unii 2).

Był to niewątpliwie mąż niepospolitej miary i nieocenionych zasług około zjednoczenia Cerkwi ruskiej z rzymską. Nie należał on wprawdzie do pierwszych inicyatorów Unii. Gdy rokowania o Unię się zaczęły, on nietylko biskupem ale nawet kapłanem jeszcze nie był. Zostawszy biskupem stał pewien czas zdala od rokowań. Lecz gdy go w akcyę rozpoczętą wtajemniczono, oddał jej się z wielkim zapałem, rozumiejąc lepiej niż ktokolwiek z inicyatorów Unii korzyści i potrzebę jej, choć później, gdy Unia już była urzędowo zatwierdzona, nie znajdował dostatecznego poparcia tam, gdzie miał prawo spodziewać go się i choć się spotykał z obojętnością i niechęcią nawet u biskupów łacińskich. Zawody doznane bolały go i przepełniały goryczą, ale nie zniechęcały do wytrwania na stanowisku do końca życia w obronie wielkiej i świętej sprawy.

Trudno skonstatować, o ile Unia liczebnie za rządów jego się wzmogła. Wiemy tylko na pewno, że w latach 1598 i 1603 około 80 rodzin szlachty wołyńskiej porzuciło dyzunię i przystąpiło do Unii. W miastach zostających pod bezpośrednim wpływem bractw był przyrost nie wielki, prawie żaden. O ludzie wiejskim niema co mówić. Zachował on się od początku do końca

1) A. Z. R. tom IV, nr. 185.

2) Żywot Pocieja w przedmowie do kazań jego wydanych przez metropolitę Kiszkę.

biernie, zaledwie pewno wiedział, o co chodziło. Nie widząc zmiany w nabożeństwie chodził po dawnemu do Cerkwi, na której czele stał pop unita, jak do niej uczęszczał, gdy tenże wyznawał się dyzunitą. Ale niestety popów Unitów za życia Pocieja wskutek wyżej opowiedzianych wichrzeń nie wielu było; nie znaczną też przeto była liczba ludu do Unii się przyznającego.

Nie w rozszerzeniu też Unii materyalnem i w utwierdzeniu jej w narodzie ruskim leży główna zusługa Pocieja, lecz w wywalczeniu jej w sejmach i trybunałach i w zapewnieniu w kraju prawnego bytu przy niezmiennej przychylności króla tak dla jego osoby jak dla sprawy samej, której Pociej głównym był reprezentantem i obrońcą 1).

Mógł przeto, gdy schodził z tego świata po 13 letnich rządach, a w 72 roku życia swego, spokojnem okiem patrzeć w przyszłość Unii, zwłaszcza że wiedział, w czyich rękach dalsze jej losy zostawia.

1) Por. Guépin, S. Josaphat Kuncewicz, tom I, str. 61-142; Makarija Istorija Russkoj Cerkwi, tom X, str. 303-411, i M. Kojałowicza, Litowskaja cerkown. Unija, tom II, str. 54-80.

ROZDZIAŁ III.

Metropolita Welamin Rutski organizuje Cerkiew unicką i podnosi ją co do liczby wyznawców.

1.

N

astępcą Pocieja na stolicy metropolitalnej był Welamin Rutski, koadjutor jego w ostatnich dwóch latach życia. Nim przystąpimy do przedstawienia życia publicznego Welamina Rutskiego, a mianowicie jego działania jako metropolity, trzeba nam się nieco wstecz cofnąć w opowiadaniu naszem i zapoznać czytelnika z przeszłością tego znakomitego szermierza Unii. Welamin Rutski 1), pochodził z kalwińskiej rodziny, przybył na Litwę z Moskwy. Urodził się we wsi Ruta (1573) niedaleko Nowogródka i dziwnem losu zrządzeniem ochrzcony był podług obrządku wschodniego. Wychowanie i wykształcenie jego było kalwińskie; chodził do szkół kalwińskich w Wilnie. Ale już w tym czasie, uczęszczając na kazania 00. Jezuitów, miał sposobność zapoznać się z prawdami wiary katolickiej. Gdy zaś ukończył szkoły i rodzice oddali go zwyczajem ówczesnym na dwór obywatela jednego katolickiego, przejął się tutaj zupełnie pod wpływem otoczenia zasadami katolickiemi i byłby już w 17 roku życia otwarcie porzucił błędy kalwińskie, gdyby

1) W przedstawieniu młodości Rutskiego jesteśmy zmuszeni iść za O.Guépin, Vie du S. Josaphat Kuncewicz, ponieważ mimo najusilniejszych starań nie mogliśmy dostać manuskryptu: „Vita Rutscii" przez R. Korsaka, na której się O. Guépin opiera. W przedstawieniu życia jego publicznego opieramy się na korespondencyach jego, któreśmy w Archiwum Propagandy rzymskiej znaleźli.

nie okoliczność, że rodzice dowiedziawszy się o jego zamiarach odwołali go do domu. Niebawem umarł jego ojciec (r. 1590) i wtedy pod pozorem dalszego kształcenia się wyjechał zagranicę do Pragi, by uczęszczać na tamtejszy uniwersytet.

Podczas pobytu w Pradze złożył wyznanie wiary katolickiej wobec rektora kollegium jezuickiego. Na wiadomość jego konwersyi odmawia mu matka dalszego wsparcia na dokończenie nauk teologicznych, które rozpoczął po wzięciu doktoratu w filozofii. Wtem poznaje się w Pradze z jezuitą Boksą, przeznaczonyin na prowincyała Jezuitów wileńskich. Za jego poleceniem udaje się Welamin Rutski pieszo do Rzymu i zostaje przyjętym do kollegium greckiego, założonego przez papieża Grzegorza XIII r. 1577. Gdy jednak rozczytując się w statutach tego kollegium przekonał się, że uczniowie jego zobowiązują się pod przysięgą nigdy nie zmieniać obrządku wschodniego i w nim trwać do końca życia, przerazil się. Dotąd bowiem nie przyznawał się do obrządku tego, owszem miał wstręt do niego, poznawszy na Litwie wielki upadek Cerkwi ruskiej i rozprzężenie między tamtejszem duchowieństwem. Ze swoim niepokojem pobiegł do spowiednika, oświadczając mu, że niema zamiaru opuścić obrządku łacińskiego. Na to odrzekł mu spowiednik: „A może właśnie Pan Bóg przeznaczył cię na kierownika ludu ruskiego i na narzędzie swej sprawy w twoim kraju!" Rutski umilkł, został cztery lata w kollegium, przysięgi jednak nie wykonał, której reguła domu od wychowańców żądała. Wtem nadjechał w sprawach zakonu do Rzymu protektor jego O. Boksa. Przed nim ponowił Rutski swoje wewnętrzne trudności, o jakich już spowiednikowi swemu był mówił. O. Boksa, nie mogąc go skłonić do odmiany przedsięwzięcia, zaprowadził go do papieża Klemensa VIII, który w moc posłuszeństwa świętego zażądał od niego, aby porzucił obrządek łaciński, a przyjął grecki. Ze łkaniem wyszedł z pokoi papieskich, ale kilka dni później wykonał przysięgę przez Ojca św. żądaną i już potem z dobrą otuchą wracał na Litwę.

Przybywszy do Wilna r. 1603 stawił się pod rozkazy metropolity Pocieja. Metropolita zrazu obojętnie go przyjął i nie miał wielkiej chęci użyć go do posługi duchownej, choć cierpiał niedostatek księży wykształconych i Unii oddanych. Lękał się prawdopodobnie, że Rutski świeżo dopiero pod naciskiem Ojca św. do obrządku greckiego nawrócony, bez dostatecznej onegoż

« ÖncekiDevam »